wejście z Pasażu Schillera
Na spotkaniach poszukamy odpowiedzi na pytanie:
Jak i gdzie szukać energii do działania? Czy w ogóle szukać?
Co na ten temat mówi wiedza starożytna i współczesna? Co mówi nasza intuicja?
Chętnych do rozważań i medytacji na ten temat zapraszam
Życie Świadome z Intuicją Intencją Inspiracją- 2 edycja
Zapraszam na poniedziałkowe – pierwszy poniedziałek miesiąca – spotkania Życia Świadomego.
W czerwcu 2019 zakończyliśmy dziewięcioletnią, pierwszą edycję poniedziałkowych spotkań. Wszystkim osobom, które uczestniczyły w naszej wspólnej podróży ku lepszemu zrozumieniu swojego życia serdecznie dziękuję. Życzę Wam nowych cudownych doświadczeń i wspaniałych ludzi na swojej drodze, mając też nadzieję na spotkania i dzielenie się swoimi refleksjami, jeśli będzie taka możliwość. Pięknej i szerokiej drogi dla Was Kochani. Bardzo, bardzo wam dziękuję za obecność, przyjaźń, wsparcie.
Tych, którzy mają chęć kreowania nowej grupy i udziału w cyklicznych spotkaniach serdecznie zapraszam, tym razem raz w miesiącu, na spotkania tematyczne dotyczące różnych aspektów i przestrzeni rozwoju duchowego i osobistego.
Pochylimy się nad odległymi tradycjami poszukującymi odpowiedzi na istotne pytania dotyczące poszukiwania sensu życia takimi jak: Huna, Wedy, tradycja buddyjska i inne, ale także obszarami współczesnych dociekań i technik: NLP, Biologika i wiele innych.
Grupa nasza ma charakter otwarty, można do niej dołączyć w każdym momencie.
Jednocześnie zapraszam na trzeci poniedziałek miesiąca wszystkich koneserów dźwięków i medytacji. Spotkajmy się dla relaksu, odpoczynku, radości, zanurzenia w dźwiękach tego, co wymaga transformacji.
prowadzi Małgorzata Zasada – ukończyła UŁ oraz Zarządzanie Zasobami Ludzkimi i Negocjacje na SGH w Warszawie. Ponad 10 lat temu zainteresowała się NLP i uzyskała dyplom Mistrza Praktyk NLP. Od 20 lat zajmuje się Huną. W swoim życiu i spotkaniach warsztatowych, skutecznie wykorzystuje także wiedzę i umiejętności ze szkoleń i warsztatów z dziedziny radiestezji, Reiki, metod Silwy i innych. Od lat medytuje. I najważniejsze – jest szczęśliwa, taka, jaka jest.
Spotkania otwarte
1 i 3 poniedziałek miesiąca (przerwa letnia – spotkań nie ma)
Cena 10 zł
Prowadzi Małgorzata Zasada
Miejsce:
Stowarzyszenie Sztuka Dobrego Życia
wejście z Pasażu Schillera przez szeroką, żelazną bramę na podwórko kamienicy– tuż przy Straży Miejskiej. Po przejściu przez bramę należy kierować się w lewo do ostatniej klatki schodowej. Przy drzwiach jest plakat Stowarzyszenia.
GPS: wpisać „aleja Leona Schillera Łódź” bez numeru.
Dojazd samochodem: przez Plac Komuny Paryskiej.
Z powodu prac remontowych w centrum Łodzi zobacz z zakładce KONTAKT mapkę dojazdową.
Informacje:
telefonicznie: 512 354 599 lub 692 778 413
Dziękuje , za te spotkania , dziękuję że pozwalają mi lepiej głębiej przyjrzeć się mojemu życiu i tego co mnie otacza. Często Nasze spotkania totalnie przewartościowują mój sposób patrzenia na świat i to jest piękne , bo teraz już wiem ,ze każda zmiana prowadzi ku lepszemu , ku rozwojowi i pięknu. Jak ważny temat , który teraz omawiamy granice , tak bardzo uważamy , ze im bardziej się obwarujemy murem tym bardziej będziemy szczęśliwsi , bezpieczni , jakże błędne jest Nasze myślenie , nie zdajemy sobie sprawy ,ze wbrew pozorom im grubszy i wyższy mur tym bardziej jesteśmy narażeni na różne razy . Im bliżej stawiamy Nasze granice tym łatwiej Nas dosięgnąć i zranić , a przecież tak bardzo się zabezpieczyliśmy przed tym …
Nie daje mi spokoju wczorajszy temat o poświęceniu , myślę o tym i myślę i wydaje mi się , że jednak w naszej kulturze „poświęcenie „ nie ma oddźwięku pozytywnego , tylko obrazuje, że ” ja się tak bardzo dla Ciebie poświęciłam/em a Ty….. ” itd. To poświęceni nie wynika z samej chęci niesienia pomocy, ale jest okupione kosztem swoim i wówczas wymagamy czegoś w zamian, chociażby wdzięczności , a jeżeli tego nie otrzymujemy mamy wrażenie wykorzystania . Myślę też ,że jeżeli ktoś używa tego słowa, to właśnie w takim kontekście . Owszem, poświęca się w imię miłości czy dobra , ale oczekuje czegoś w zamian, to jakby jest nierozerwalna część naszego poświęcenia . Gdy nie otrzymujemy nic w zamian, jest nam przykro i czujemy żal do tej osoby, dla której się poświęciliśmy. Nawet biorąc pod uwagę religie katolicką i Jezusa Chrystusa, on tez się dla nas poświęcił , umarł na krzyżu, ale w zamian oczekiwał odkupienia naszych win , czyli to też była transakcja wiązana. I dla mnie teraz to jest całkowite przewartościowanie tego słowa , aby miało one znaczenie takie, o jakim nam mówiła wczoraj Małgosia
Ale czy to nie jest tak, że większość ludzi robi coś oczekując czegoś w zamian? Świadomie lub nieświadomie. A mnie się wydaje, że powinnismy robić to dla siebie czerpiąc z tego radość.
Przecież czas czy działanie poświęcane (w tym dobrym znaczeniu) innym w pierwszej linii powinien nam sprawiac przyjemność.
Mnie się wydaje, że używanie argumentu typu „ale ja tyle poświeciłam/em dla ciebie” pojawia się w momencie, gdy dochodzi do braku równowagi między zainteresowanymi stronami. A wtedy każdy argument jest dobry, aby uzyskac to, na czym nam zależy
Małgosiu
dziękuję Ci. Piękne jest to , ze odwracamy bieg słów negatywnych i przekładamy na pozytywne , dlatego napisałam , że potrzebuję przewartościować pewne słowa, aby nabrały innego znaczenia
Tak i mądrze napisałaś , ze zachodzi brak równowagi w tym, co dajemy, a tym co otrzymujemy, wtedy pojawia się stwierdzenie , że ktoś się poświęcił i nie mam tu na myśli sprawiedliwości, tylko właśnie równowagę .
Kochane dziewczyny, miło czytać wasze komentarze do naszych spotkań, to przecież cenna informacja o tym, że temat był istotny, że wywołał refleksję. Dodam swoje przemyslenie jeszcze do teg,o o czym tak ciekawie piszecie: otoż jak to jest, ze sami lubimy się „poświęcać”, a nie koniecznie chcemy takich „poświęceń” od innych osób. Hmm działa tylko w jedną stronę?
Jak widać temat żywy i ważny.
pozdrawiam Was i dziękuję za inspirujace wypowiedzi.
Może wynika to z tego , ze nie lubimy czuć się zobowiązani , jest w nas samych cos takiego ,ze jak ktoś cos dla nas robi , to my sami poczuwamy się do rewanżu, jakby wiemy , ze oczekuje od nas zadośćuczynienia , może tez dlatego ,ze jeżeli ktoś mówi nam ,ze się dla nas poświęca czujemy się nie komfortowo , tak jakbyśmy wykorzystywali te osobę bądź czujemy ,ze taka sytuacja na Nas cos wymusza , jakieś działanie względem tej osoby . Ponadto pozbawia Nas samodzielności i czasami uszczęśliwia na siłę . Może ktoś widzi to inaczej?
No właśnie „nie lubimy czuć się zobowiązani”, ale niby do czego? Dlaczego zawsze musimy szukać dziury w całym i nie możemy owego poświęcenia, pomocy przyjąć po prostu, ot tak. Zawsze uważamy, że jeśli ktoś coś dla nas zrobić to my musimy się odwdzięczyć i tu wychodzi nasza kultura, nasze wychowanie. Wydaje mi się, że jeśli ta osoba, która poświęca się dla nas robi to z czystym sercem i także dla siebie i nie oczekuje nic to jest zdrowe, gorzej jeśli tak nie jest -wtedy kuleją dwie strony. Nie lubimy przyjmować tego poświęcenia… dlaczego? czy nie dlatego, że mamy zbyt niską samoocenę i często wpojone w wychowaniu od małego, że nie zasługujemy na „otrzymywanie” a jedynie „dawanie” sprawia nam radość? hm ja po prostu się zastawiam, bo sama mam problem z przyjmowaniem i to wychodzi z wychowania w moim przypadku. A równowaga powinna być
Bardzo Wam kochani dziekuje za wspólne, odważne staniecie nad przepascia iluzji, pozostawienie krainy ścieżek i poszukującego. Dzięki Wam mnie tez łatwiej zrobić kolejny krok. Dziekuje
Malgosia
Kolejny poniedziałek, w którym Małgosia prowadziła Nas po ścieżkach rozwoju świadomości. Dziękuję za te mądre słowa Was wszystkich, którzy chcieliście zabrać głos i Tobie Małgosiu za to, że jesteś. I takie moje podsumowanie : kiedy przestajesz być poszukiwaczem stajesz się Indiana Jones’em, stawiającym pierwszy krok nad przepaścią, wiodącą do groty Świętego Graala
…o poniedziałkowych spotkaniach…
Małgosiu! Kochani !
Baaardzo dziękuję za ostatnie poniedziałkowe spotkanie ( za poprzednie tez oczywiście -:)) Z poziomami świadomości Dawida Hawkinsa zetknęłam się-za pośrednictwem jego książek- już jakieś 3 lata temu ale dopiero dzięki Małgosi i naszym spotkaniom informacje te stały się dla mnie wiedzą którą da się przełożyć na życie. Czysto akademickie teorie (tak to postrzegałam) okazały się doskonałym opisem RZECZYWISTOŚCI ( nie mylić z trójwymiarem -:) )
Nic nie zapowiadało ,że taki zwykły poniedziałek stanie się początkiem kolejnej niezwykłej podróży …kolejnej ale innej…
Pierwsze słowa Małgosi o ….zejściu ze ścieżki… POMYSLAŁAM…aha znaczy się pomyłka …zagubienie…..błąd …to znaczy koniec drogi… a tak naprawde dopiero w TYM punkcie wszystko się zaczyna-..POCZUŁAM pod koniec spotkania..
PRAWDZIWA DROGA ZACZYNA SIĘ PO ZEJŚCIU ZE ŚCIEŻKI…
Dzięki raz jeszcze Ania
Aniu,
dziękuję za Twój piękny tekst i refleksje z poniedziałkowych spotkań.
Tak, nasza Małgosia Anielska inspiruje nas do ciągłego rozwoju, do
odkrywania na nowo przetartych ścieżek, utartych szlaków, pokazując
nam że zawsze jest właściwy czas na swoją podróż, że wszystko jest
właściwe, takie jakie ma być.
Kiedy błądzisz, potykasz się, upadasz i znowu wstajesz i znowu
błądzisz – to okazuje się, że te doświadczenia przybliżają nas do
PRAWDZIWEJ DROGI a raczej zejścia z drogi na otwartą przestrzeń, w
której czujesz totalną wolność, bez ograniczeń dróg i ścieżek. Sam
jesteś drogą:) Tak to czuję:)
Dziękuję Aniu że dzielisz się z nami swoimi odczuciami, wierzę że
zarówno Małgosia Anielska jak Ty i my wszyscy, którzy w tym
uczestniczymy, wzajemnie się inspirujemy a nasze ścieżki niech będą
pełne przyjaznych dusz z poniedziałkowych spotkań
z pozdrowieniami ze swojej ścieżki
Małgosia
… o naszym spotkaniu wigilijnym…
było cudne, ciepłe, wręcz intymne.
Jak miło było się podzielić naszą radością dzwoniąc do nieobecnych naszych kochanych poniedziałkowców… dzięki Ci Małgosiu B. za ten pomysł.
I z jakim wdziękiem nasze śliczne Mikolaj i Śnieżynka rozdały prezenty :)…..
A każdy dostał coś odpowiedniego dla siebie. Gdy każdy z nas mówił, co dla niego ten prezent oznacza, to odniosłam wrażenie, że wiemy, dlaczego właśnie dostaliśmy taki, a nie inny przedmiot, że nabiera wymiaru symbolu, że nawiązujemy więź emocjonalną.
I taka byla nasza poniedziałkowa Wigilia, spokojna i magiczna.
To już kolejna nasza Wigilia za nami. Chodź my coraz starsi, to czas nam sprzyja i raduje nasze ciała i dusze:) Jak zwykle było magicznie, świetliście i cudownie. Dziękuję sobie i wszystkim z osobna za czas bycia blisko z drugim człowiekiem, za wsparcie, miłość i wspólne łzy smutku i radości. Dziękuję Wam bardzo za możliwość realizacji swoich marzeń, za odkrycie własnej misji i pozwolenie na jej prowadzenie. Dziękuję Wam wszystkim za to że jesteście i tworzycie Dobre Życie.
Relacje. Na poziome ego – kwestionuję, odrzucam, uzależniam, oceniam, niszczę. Rządzą nami emocje. Na poziomie serca – jedna wibracja, jeden cel czyli jedno jest wszystkim, wszystko jest jednym. Kiedy przechodzimy z poziomu ego do poziomu serca nasz torus powiększa się i świeci jaśniej i jaśniej. Tak szczerze, wzruszająco, magicznie, świetliście było wczoraj.Dzięki Wam wszystkim za te chwile ulotne, za tę moc i energię miłości. Radość wszechobecna prowadziła mnie do domu i dała silę na dzisiejszy dzień. I chyba świecę nadal
Zaskakujące, pełne humoru, pomysłowości i wielkich SERC- takie były szóste urodziny „Poniedziałkowców”. Dziękuję Wam kochani za to, ze jesteście, pełni energii, spontaniczności, przyjaźni dla siebie. Za umiejętność śmiania się z siebie i obdarzania tą radością, za piękne słowa, największe dary, jakimi jedni częstują drugich. Za tortowy zawrót głowy – mniam, nawet wspomnienie raduje. Za ogromny bukiet tulipanów rozkwitający zapachem wiosny i za te inne smakowe bukiety w płynnej postaci,
/ to żółte, gęste, smakowicie przylepne, pieści zmysły- wiesz Małgoniu co robisz!/
I tak by można wymieniać urokliwości bez końca, więc, żeby nie zanudzać
WSZYSTKIM WAM KOCHANI Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ
a Stowarzyszeniu Sztuka Dobrego Życia obdarzania ludzi długimi latami twórczych działań
życzę
Małgosia Zasada
Cieszę się, że jest takie miejsce jak Stowarzyszenie Sztuka Dobrego Życia, cieszę się, że gości nas już od 6 lat i cieszę się, że co roku mogę z Wami świętować jego istnienie.
Dziękuję tym murom, które nas goszczą za ciepło, spokój, uważność i energię słuchania. Dziękuję twórczyni tego miejsca za wytrwałość, cierpliwość, miłość do ludzi i niezłomność w tym co robi. Dziękuję wszystkim ludziom pomagającym w tworzeniu tego miejsca za ich niezwykły wkład, za dzielenie się tym co mają najlepszego, za inspirację. Dziekuję wszystkim, którzy biorą na siebie rolę gospodarza za dbanie o czystość, gościnę i dobrą atmosferę. Dziękuję Wam wszystkim, których tu spotkałam, za przyjaźń, inspirację, prawdę, pozytywne wibracje.
Dziękuję i do zobaczenia:)
Wakacje prawie już za nami i już z utęsknieniem czekam na kolejny rok szkolny w moim życiu z Małgosiami i wszystkimi wspaniałymi uczniami i uczennicami….za chwilę będziemy kontynuować naszą wspaniałą przygodę ….Kocham Was i bardzo tęsknię….
Dziękuję i jestem wdzięczna, że mogę nazywać siebie open-minded open-hearted.
Miło było dzisiaj posłuchać dźwięków instrumentów terapeutycznych. Tematyka szyszynki, jakby od szyszynki był uzależniony mój kontakt z Bogiem jakoś do mnie nie trafia. Wiadomo mi tylko, że tylko w ezoteryce i New Age przypisuje się szyszynce jakieś magiczne właściwości.